
Śmierć Ojca Świętego była momentem kulminacyjnym, a także następstwem jego choroby i cierpienia. Książka Piotra Kraśko wydana jakiś czas po odejściu Głowy Kościoła ( nie pamiętam dokładnie daty) jest swoistą relacją z tego okresu. Opisuje wymowę i dramatyzm tych wydarzeń, ukazując stopniowe wygasanie Jana Pawła II. Skonstruowana jak dziennik, daje poczucie bezpośredniego uczestnictwa w ostatnich chwilach Papieża oraz pełen obraz tego, co działo się na przełomie marca i kwietna 2005 roku w Watykanie.
Niezwykle ciekawa, napisana rzeczowymi i profesjonalnym, ale zarazem bardzo prostym językiem oraz budująca atmosferę napięcia publikacja zasługuje na uwagę i poświęcony jej czas. Kiedy ją czytałam, a było to prawie 4 lata temu, ukazał mi się dostojny watykański świat, z osobą Ojca Świętego w centrum, na który zwrócone były oczy całego świata. Do tej pory mam w pamięci tę książkę i przypuszczam, że jeszcze kiedyś do niej powrócę. Póki co pozostaje mi tylko ją polecić i pogratulować Piotrowi Kraśko dobrej i sprawiającej wrażenie rzetelnej roboty roboty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz