wtorek, 20 lipca 2010

:)

Pozwólcie, że tylko się do was uśmiechnę i powiem, że praca w bibliotece naprawdę mi się podoba, chociaż nie jest tak bezproblemowa, jak się niektórym wydaje. Zbieram siły na napisanie postu, bo narobiło się trochę zaległości. Póki co tylko się melduję, żebyście o mnie nie zapomniały:)

Ps. Koszatniczka już się zadomowiła. Jest naprawdę urocza i pocieszna :)

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbieraj siły szybko! I zeby praca dalej sprawiała ci przyjemność ! Kiedys prześwitywały mi takie myśli, ze możne zostałabym bibliotekarką, ale teraz raczej moje 'zawodowe plany' wiążą się z językami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc czekam na nowy post ;) I zapraszam do łańcuszka - szczegóły u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekamy w takim razie :)
    Mój kuzyn ma koszatniczkę :) Zwaną, uwaga - Śmierdzielem:D na początku była dzika, ale się udomowiła :)
    Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak praca, którą się chętnie wykonuje.Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  6. To fajnie ;) I to, że żyjesz i że kosztaniaczka ma się dobrze ;). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Staż w bibliotece skutecznie pozbawił mnie stereotypowego myślenia o pracy bibliotekarza. Te miesiące wspominam z rozrzewnieniem. Najmilej wspominam nie tylko czytelników, ale nowe książki i ich przygotowanie do wprowadzenia (pieczętowanie, obkładanie folią).

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie taka praca w bibliotece... zawsze mi się marzyła, ale wybrałam inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, jak ja w zeszłe wakacje pracowałam w bibliotece. Obawiam się, że pani bibiliotekarka do dziś na dźwięk mojego imienia dostaje dreszczy. Czekam na racenzję. Założyłam bloga książkowego. Jeśli masz ochotę odwiedź mnie na www.ogrod-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń