środa, 26 maja 2010

Heban- Ryszard Kapuściński


Heban to książka, która wprowadziła mnie kilka lat temu w twórczość, nie żyjącego już niestety, Ryszarda Kapuścińskiego i zachęciła do lektury innych jego pozycji. Na początku swojej pracy, wydanej w 1998 roku jako zbiór niekoniecznie powiązanych ze sobą reportaży, Kapuściński zaznacza, że "... nie jest to więc książka o Afryce, lecz o kilku ludziach stamtąd, o spotkaniach z nimi, czasie wspólnie spędzonym. Ten kontynent jest zbyt duży, aby go opisać...". Słowa te podkreślają charakter podróżniczych poszukiwań, których celem jest dotarcie do człowieka Czarnego Lądu, jego patrzenia na świat i sposobu funkcjonowania w otaczającej rzeczywistości. Z kart reportażu wyłania się jednak obraz jakiegoś wycinka Afryki i nie jest to bynajmniej Afryka widziana przez pryzmat pięciogwiazdkowych hoteli i kolorowych folderów biur podróży oferujących niezapomniane safari, ale Afryka dzika, biedna, gdzie dla wielu łyżka ryżu to wciąż luksus, a konflikty zbrojne na stałe wpisały się w codzienne życie. Czytając ją z perspektywy "białego", który wielu Afrykańczykom jawi się jako człowiek bogaty, mogący pomóc wyrwać się z poniżającej biedy i niedostatku, łatwo zauważyć ogromne różnice i to różnice na poziomie cywilizacyjnym. Świetna książka, owoc wytężonej pracy i zainteresowań Kapuścińskiego, a także ryzyka jakie podjął, aby ukazać światu problemy współczesnej Afryki. Warto przeczytać, gdyż jest to jedna z tych książek, które z pewnością czytelnika nie znudzą, a zachęcą do zgłębienia twórczości autora.

Post ten stanowi to, co we mnie zostało z przeczytanego wiele lat temu Hebanu :)

9 komentarzy:

  1. Już u kilku osób czytałam recenzję tej książki. Wypadałoby w takim razie przeczytać, gdyż widzę, że to też moje klimaty :).

    Mogłabyś mi coś więcej napisać o swoich studiach i o tym, co można później po nich robić? Sama już od dawna chcę iść na bibliotekoznastwo :)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś Kapuścińskiego mało wielbię. Czyta mi się go ciężko i opornie. Co prawda "hebanu" akurat nie czytałam. Może warto by było ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę warto. Polecam też książki: Ten Inny oraz Autoportret reportera. Prawdę powiedziawszy nie wszystkie pozycje tego autora wciągnęły mnie w takim stopniu jak zrobił to właśnie Heban czy Ten Inny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, zgadzam się, że "Heban" to świetna książka. Bardzo interesujący obraz Afryki, czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Z Kapuścińskim zdecydowanie muszę zapoznać się bliżej, bo mam za sobą tylko jego cztery książki.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. O kapuścińskim ostatnio głośno:P Na razie jednak daruję sobie "Hebana". Czekam na recenzję tej strasznej książki - Imię róży:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Na chwilę obecną jestem na 120 stronie, więc jeszcze trochę cierpliwości. Chociaż nie wiem czy jestem "godna", aby recenzję napisać :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak długo ta książka jest na mojej liście i tak bardzo mnie do niej ciągnie... ach! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach, ale nie wiadomo kiedy ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  9. ultramaryna: a jego książek cale mnóstwo :) Naprawdę warto sięgnąć po kolejne

    Tucha : To nic tylko czytać :)

    Klaudia Warto :)

    OdpowiedzUsuń