sobota, 5 czerwca 2010

Imię Róży - Umberto Eco


"Gdybym miał napisać opowiadanie kryminalne, jego akcja rozgrywałaby się w średniowiecznym klasztorze, a sama książka miałaby co najmniej 500 stron". Taką odpowiedź otrzymała redaktorka pewnej gazety, która, chcąc stworzyć cykl kryminalnych opowiadań pióra najlepszych pisarzy, poprosiła U. Eca o napisanie jednego z nich.

Jakiś czas potem powstaje Imię Róży - jedna z najznakomitszych książek XX wieku. Przenikliwa, inteligentna ( bo jakby inaczej;), ale nade wszystko trzymająca w napięciu powieść prowadzi czytelnika do opactwa benedyktyńskiego w północnych Włoszech, do którego przybywa były inkwizytor- brat Wilhelm z Bascavilli wraz ze swoim uczniem Adso, aby wziąć udział w teologicznej dyspucie na temat ubóstwa Chrystusa, które to stało się kością niezgody między braćmi minorytami, a papieżem. Jednak w tym samym czasie na terenie opactwa dochodzi do tajemniczego morderstwa, które w opinii opata Abbona rzuca hańbiące światło na to święte miejsce. Znając przenikliwość, talent oraz bystrość umysłu Wilhelma, Abbon prosi swojego gościa o pomoc. W czasie śledztwa w tajemniczych okolicznościach, pozornie według schematu zawartego w Apokalipsie św. Jana, giną kolejni mnisi, a trop prowadzi do biblioteki, która skrywa wiele tajemnic...

Imię Róży to nie tylko świetna powieść kryminalna, ale także studium ludzkiej natury oraz szkic średniowiecznej, surowej obyczajowości klasztornej, która nierzadko staje się przyczyną perwersyjnych nadużyć. Wyłaniający się z kart powieści obraz czternastowiecznego Kościoła katolickiego ukazuje zakłamanie, chciwość oraz upadek obyczajów jego przedstawicieli oraz wyznawców. Płynnie wplecione w nurt akcji retrospekcje i barwne opowieści nie tylko uzupełniają całość, ale podają wiele przykładów potwierdzających przewrotną działalność papieża, biskupów, a nawet samych zakonników, dla których walka z herezją oraz dobra doczesne skutecznie przesłoniły to, co w religii najważniejsze- Boga. Książka, pomimo swojego piękna, nie jest łatwa w odbiorze. Zmuszając do "wytężenia szarych komórek", pozwala poznać pewne fakty historyczne oraz zatopić się w zagmatwanych dyskusjach teologiczno-filozoficznych, które z kolei odsyłają do innych źródeł wiedzy. Utwór bardzo wymagający i myślę, że dopiero ponowna lektura pozwoli w stu procentach zrozumieć przesłanie autora. Niemniej zachwyciła mnie wspaniała proza (którą zawdzięcza się również pracy Adama Szymanowskiego- tłumacza) oraz niebanalność konstrukcji oparta na liturgii godzin - modlitwie praktykowanej głównie wśród duchowieństwa oraz wspomnieniach starego już Adsa, który dokonuje w pewnym sensie rozrachunku tamtego okresu oraz interpretacji opisanych wydarzeń.

Książka rewelacyjna. Przemyślana fabuła, ciekawie skonstruowany wątek kryminalny, będący jednocześnie kanwą dla teologiczno-filozoficznych rozważań oraz wiele ciekawych postaci ukazujących wachlarz ludzkich słabości i wad. Pisząc tę powieść, Eco udowodnił, że nie można odmówić mu erudycji.


Kilka cytatów, abyście poczuli klimat powieści :)

Postawiłem sobie za cel opowiedzieć o tych odległych wydarzeniach całą prawdę, prawdy zaś nie da się podzielić. lśni własnym blaskiem i nie chce by pomniejszały ją wzgląd na nasze dobro i nasze zawstydzenie ...

I kiedy nie wiedziałem uciekać li czy zbliżyć się bardziej, a w głowie pulsowało mi, jakby trąby Jozuego rozbrzmiewały, by zburzyć mury Jerycha ... ( str. 247)

- Adso - rzekł Wilhelm- zauważyłeś, że rzeczy najciekawsze dzieją się tu nocą. Nocą się umiera, nocą krąży po skryptorium, nocą sprowadza się w obręb muru niewiasty... (str. 268)

- O z pewnością- rzekł Wilhlem- trzy zaś i cztery daje siede, liczbę wyjątkowo mistyczną. a trzy pomnożone przez cztery daje dwanaście jak liczba apostołów, dwanaście przez dwanaście daje sto czterdzieści cztery, to jej liczbę wybranych... (str. 442)

Gdyby tego rodzaju wydarzenie zaszło pierwszej nocy, zaraz pomyślałbym o zmarłych mnichach, lecz teraz najgorszego gotów byłem spodziewać się po mnichach żywych ... ( str.456).

7 komentarzy:

  1. Z pewnością sięgnę po tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I przebrnęłaś:) Ej, może ja też bym sobie przeczytała ją w wakacje:P

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z moich ulubionych książek. Powracałam do niej kilkakrotnie i zawsze byłam zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś na pewno przeczytam. Planuję to od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę w swojej biblioteczce, czyli właściwie na wyciągnięcie ręki, ale jakoś mnie do niej do ciągnie - no cóż, ma sporą stosikową konkurencję. ;) Może w wakacje?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz o niej slysze, nie czytalam ksiazek Umberto Eco (jeszcze), czytalam tylko fragmenty na lekcji. Ksiazka moze byc ciekawa, tylko nie jest to moj gust, za powazne, ale moze za kilka lat siegne.
    [empirebooks.blogspot.com] dodaj edo linkow

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko sięgam po kryminały, ale mam przeczucie, że ten przypadłby mi do gustu. Może nie we wakacje, ale na pewno jeszcze w tym roku przeczytam. [melodia-nocy.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń