Imię Róży w toku, tak więc na dzielenie się wrażeniami przyjdzie jeszcze czas. Natomiast dziś coś zupełnie z innej beczki, w żadnej mierze nie korespondujące z formą, klimatem czy nawet poziomem wyżej wymienionej książki. Przeglądałam ostatnio biblioteczny regał z publikacjami młodzieżowymi i znalazłam to ... Egzamin dojrzałości. Skusiła mnie prosta choć może odrobinkę pretensjonalna okładka i krótki opis zamieszczony na jej odwrocie, który brzmi : Natalie Armstrong ma wszystko, o czym dziewczyna może marzyć: urodę i inteligencję, kochającą, wyjątkową rodzinę i wspaniałego chłopaka. Ale czegoś jej brakuje, a mianowicie odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: "Kim jest moja matka?" Aby znaleźć na nie odpowiedź, siedemnastoletnia Natalie wyrusza w podróż, która być może doprowadzi ją do odkrycia tożsamości jej biologicznej matki. A jeśli Natalie rzeczywiście ją odnajdzie? Co się stanie, gdy spotkają się twarzą w twarz? Czytając ten opis wydawało mi się, że fabuła jest bardzo banalna, a temat wielokrotnie już wykorzystywany. Jednak wzięłam, przeczytałam i ... odłożyłam. Lektura łatwa, przyjemna, a w połączeniu z dosyć dużą czcionką nie wymaga poświęcenia ogromnej ilości czasu. Niemniej za wiele nie wnosi. Natalie podjęła decyzję o próbie odnalezienia matki, jej adopcyjni rodzice niechętnie się na to zgodzili, wielokrotnie wyjeżdżała, aż w końcu znalazła swoją rodzicielkę i na tym tak naprawdę historia się kończy. Spodziewałam się, że samo spotkanie z matką zostanie przedstawione nieco szerzej i z większą pomysłowością, a tymczasem wątek ten został spłycony do granic możliwości. Również postacie wydają mi się mało naturalne, a zwłaszcza adopcyjna mama głównej bohaterki, której zachowania jawią mi się jako infantylne i czasem niezrozumiałe, których nie usprawiedliwia nawet fakt, iż jest artystką. Podsumowując, książkę można polecić dla zabicia czasu i podjęcia jakiejkolwiek lektury ( w przypadku osób, które w ogóle nie czytają) z dopiskiem, iż nie należy spodziewać się niczego sensacyjnego :). Trochę sobie pomarudziłam. Być może wynika to z mojego "zaawansowanego" wieku oraz faktu, że okres młodzieńczych fascynacji mam już za sobą.
Deszczowej pogodzie mówimy stanowcze NIE ! Motyle w tle to mój osobisty sprzeciw wobec panoszącego się wszędzie deszczu :) !!!!!!!!
Chyba to nie jest lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńPiękny szablon ;-)
Książka wielu osobom nie przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńNo to chyba nie przeczytam... Niezbyt ciągnie mnie do takich książek, a jak jeszcze nie warte przeczytania...
OdpowiedzUsuńSzablon bardzo ładny :) Ten cytat, który masz użyty, ja miałam jako tekst w poprzednim szablonie, bardzo mi się podobał, teraz mam krótszy tak dla odmiany :)
[ksiazka-moim-zyciem]
A myślałam, że to nawet fajna książka, dobrze, że ostrzegasz :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie u Ciebie :) Żeby tak za oknem było!
Nie jest powiedziane, że Tobie się nie spodoba. Książka nie była całkowicie do bani, ale też nie zachwyca. To wszystko oczywiście tylko moja opinia i w żadnym wypadku nie chcę nikogo zrażać do lektury.
OdpowiedzUsuńMoże i przeczytałabym, ale okładka piękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOkładka przypomina odrobinę jeden z tych romansów z półki w bibliotece, którą omijam szerokim łukiem:P Nie dla mnie:P
OdpowiedzUsuńPodaruję sobie, gdyż mam taki stos do ogarnięcia, że głowa boli ;)
OdpowiedzUsuńChyba skutecznie wszystkich zniechęciłam do tej książki, co nie było moim zamiarem :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie przeczytam. Ładny szablon
OdpowiedzUsuńNiestety calkowicie nie w moim guście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lena173[recenzje-leny]
Tak, miałam bloga na onecie (onlybooks), ale onet miał już swoje 5 minut. Same z nim problemy ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhmmm. Może jednak ?? Podoba mi się opis z okładki ;)
OdpowiedzUsuńIanowa : Zgadzam się co do opinii o Onecie. Poza tym blogger jest znacznie łatwiejszy oraz istnieje możliwość dodania tła, które zmienia wygląd bloga bez konieczności zmiany szablonu :)
OdpowiedzUsuńMeme: To nic tylko czytać. Na pewno lektura nikomu nie zaszkodzi :)
Książka raczej nie dla mnie. Ooo widzę, że czytasz "Imię róży" też mam zamiar sięgnąć po tą książkę ;).
OdpowiedzUsuńWłaściwie już skończyłam, a recenzja się pisze :)
OdpowiedzUsuń